POWITANIE - pół żartem, pół serio

Niechże wraz z moją twórczością poznają mękę studenta,
Niech każdy się zastanowi, nim włoży na siebie te pęta,
Bo potem przyjdzie luty (a może nawet i czerwiec)
I człowiek niczym obuchem skryptami w swój łeb oberwie.

2015/02/26

CZWARTEK, FARMAKOLOGIA

Przyjście na ten wykład to akt desperacji.
Akty te typowe są dla naszej nacji.
Łudzimy się, że słuchanie w nauce nam pomoże.
Prędzej mi jednak na głowie wyrośnie poroże.

______________________________________________

Krótko i na temat. Według różnych opracowań student zapamiętuje przeciętnie od 5 do 20% treści wykładu (ci ostatni to chyba niepoprawni optymiści). W moim przypadku jest to:
-"Witam Szanowni Państwo"
- "Zróbmy sobie 10 minut przerwy"
- "Dziękuję za uwagę"

2015/02/25

ŚRODA, INTERNA

Choćbym chciała, już nie mogę,
Mózg mi dziś podstawia nogę,
Skupić się na niczym nie chce,
Raz się skupię, raz odlecę.

Słyszę ziewanie za sobą.
Czy związane to z pogodą?
Czy może też z zajęciami?
Pragnę łóżko zaszczycić swymi objęciami.

Wiem, że alergie są ważne,
Sprawy to przecież poważne,
Ale jak tego słuchać (minimum) po raz piąty,
Z immunami się przeto powtarza co do joty.

Kawa niezbędna. "KAWY!" - wołam,
Wtedy dniu dzisiejszemu podołam,
Lecz tu w Barlickim kasy mi szkoda,
Przydałaby się studencka zapomoga.

Tą prezentację mam na komputerze
I chociaż w słowa doktora szczerze wierzę,
To pewnie dwa dni i z głowy wypadnie,
Co on się starał przekazać tak ładnie.

Tylko pisząc potrafię się skupić,
Ale nie będę skryptu z tego robić,
Bo notorycznie mam duble notatek,
Do kosza zdać się może tylko taki dodatek.

_______________________________________________________________

Niestety mój mózg ma ograniczoną zdolność do skupienia się przez czas dłuższy, zatem końcówki wykładów i prelekcji bywają traumatyczne.
...i jak ziewam komuś w twarz to naprawdę nie z braku zainteresowania (zazwyczaj), co raczej z bezsilności, bo niestety nie mam siły tego powstrzymać.

;)

2015/02/07

DOM, CIEMNA NOC, SPANIE NAD ZAKAŹNYMI

Godzina jest prawie czwarta
I choć staram się być uparta,
Chyba mi zaraz to przejdzie,
Liczmy, że giełda chociaż ciut wejdzie.

Oby pytania były proste!
Jak zdam, to w swych oczach urosnę,
Do postaci olbrzyma, tytana.
Oj dana dana, oj dana dana.

Chyba ja tylko nad tym ślęczę,
Ślepia i umysł wciąż męczę,
A w najlepsze śpią inni.
Profesorowie mym mękom winni!

Trzeba się było uczyć już wczoraj,
Lecz mózg mój był niczym figloraj,
Trzeba było choć wcześniej zacząć dziś,
Ale jak skoro bajki, a w bajkach miś?*

TRZEBA MIEĆ W ŻYCIU PRIORYTETY,
CHOĆ KRZYCZEĆ BĘDĘ POTEM: O RETY!
JAK TO NA MARZEC?! JAK TO DRUGI TERMIN?!
MODLIĆ SIĘ BĘDĄ WIERNI I NIEWIERNI.

________________________________________________

Oczywiście sesja bywa natchnieniem do różnych, nawet najgłupszych głupot, zatem oto tu macie niepowtarzalną okazję poczytania moich rymów częstochowskich.

*Jakby ktoś był zainteresowany, to bardzo polecam bajkę: "Merida Waleczna". Czasem nawet siedmiolatek potrafi polecić coś fajnego :P.