POWITANIE - pół żartem, pół serio

Niechże wraz z moją twórczością poznają mękę studenta,
Niech każdy się zastanowi, nim włoży na siebie te pęta,
Bo potem przyjdzie luty (a może nawet i czerwiec)
I człowiek niczym obuchem skryptami w swój łeb oberwie.

2015/04/24

POCHWAŁA HEDONIZMU, ARCHIWALNE (sprzątamy szafki)

Moje postanowienie największe dzisiejszego dnia,
To wszystko pisać wierszem – WSZYSTKO, CO SIĘ DA
I może się wydać to głupie, bo zapewne takie to jest
To ja mam to wszystko w dupie, się bawić zamierzam fest.
I nie licz na zdanie bez rymu. Nie znajdziesz takiego, o nie!
Bo nie ma zabawy bez dymu, a rym w mojej głowie wciąż mknie.
I książki tak leżą odłogiem
Choć stawia sesja krok za krokiem
Lecz nie ulegnę ja tyranii
(I wcale nie jestem na bani)
Tylko kierować JA swym życiem chcę
Niech każdy profesor zawsze o tym wie.
Lecz skończmy już smutne tematy
I innym zostawmy te katy
Nam serce niech rośnie z radości
I niech nas nie bolą kości.
Na piwo pójdźmy z ochotą
(Wiedząc, że my nie hołotą)
Bo mózg i serce od dawna to wie
Że ciało się wciąż me do zabawy rwie.
To jest pochwała hedonizmu
I nie ma w tym ni krzty cynizmu
Bo prędzej człowiekowi w głowie harce
(Nawet gdy sesję wciąż ma na uwadze)
Niż w książki łeb spuszczać, nawet jeśli mus,
Bo studia to głupi taki LUKSUS-NIE-LUKSUS.

______________________________________

Tak się kończą porządki w szafkach. Skarby, skarby i jeszcze raz skarby.

Szczerze nie pamiętam kiedy to powstało, ale wierząc notatkom, między którymi to znalazłam, musiało to powstać na patofizjologii. Pewna jestem tylko tego, że jest to "dzieło" z II roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz